Trzęsienie ziemi w Konfederacji. Szykują się odejścia z partii
Choć Konfederacja zanotowała w wyborach rezultat poniżej oczekiwań, to w przyszłym Sejmie będzie zdolna do założenia klubu parlamentarnego. W poprzedniej kadencji, przy 11-osobowej reprezentacji, ugrupowanie funkcjonowało w formule koła.
Jak jednak donosi piątkowa "Rzeczpospolita", partią targają konflikty, których podłożem jest wyborcze niepowodzenie. Janusz Korwin-Mikke, który został zawieszony w prawach członka rozważa swoje odejście i założenie nowej formacji. Również Grzegorz Braun rozważa możliwość opuszczenia Konfederacji. Jeśli taki scenariusz się ziści, klub parlamentarny nie powstanie.
Korwin-Mikke zawieszony
Startujący z okręgu podwarszawskiego Janusz Korwin-Mikke przegrał z Kariną Bosak, która dostała ponad dwa razy więcej głosów, a także z Jackiem Wilkiem. Tym samym lider ruchu wolnościowego znalazł się poza Sejmem. Polityk stwierdził, że "te wyniki dowodzą, że kobiety nie powinny mieć prawa głosu".
Ta oraz inne wypowiedzi stały się podstawą do zawieszenia polityka w prawach członka partii. Szef sztabu wyborczego Konfederacji Witold Tumanowicz zarzucił byłemu liderowi partii KORWiN (obecnie Nowa Nadzieja) sabotaż kampanii.
Sam Korwin-Mikke uważa, że za atakami na niego stoi Przemysław Wipler. Polityk stawia ultimatum: jeśli w sobotę podczas rady krajowej Nowej Nadziei nie dojdzie do rozwiązania konfliktu, Korwin-Mikke opuści partię wraz ze swoimi zwolennikami i założy nowe ugrupowanie.
Co zrobi Braun?
Pretensje o wyborczy wynik ma również Grzegorz Braun. On również, jako kontrowersyjna twarz Konfederacji, został przez kierownictwo "ukryty" przed opinią publiczną. O ile w przypadku Korwin-Mikkego to nie zadziałało, to w przypadku Brauna tak. Mimo to, Konfederacja rozczarowała wynikiem. Jak mówią rozmówcy gazety, lider Konfederacji Korony Polskiej uważa, że to z powodu "zamknięcia w szafie" jego i Korwin-Mikkego.
Ponadto Braun chce zwiększenia swojego wpływu w dziewięcioosobowej Radzie Liderów Konfederacji. Obecnie ma tam jednie dwóch członków. Braun ma jednak mocne karty przetargowe. Po październikowych wyborach jego Konfederacja Korony Polskiej ma w nowym Sejmie czterech posłów (wcześniej był tylko jeden).